Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przędzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przędzenie. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 listopada 2023

Bettina 2023

"Kręć się ku gwiazdom z tęczą Bettiny – 2023" to coroczny cykl przędzenia, w którym biorę udział na forum Ravelry. Przez dwa miesiące z grupą zapalonych prządek przędziemy wełnę na wrzecionach, wstawiamy zdjęcia ze swojego postępu i rozmawiamy o przędzeniu. Jest to hołd dla Bettiny, która zmarła bardzo młodo na raka piersi i dla wszystkich kobiet, które ta choroba pokonała. Czujemy się zaszczycone, że możemy brać udział w tym przedsięwzięciu.

W tym roku przędę mieszankę różnych wełen z jedwabiem na wrzecionach z afrykańskim kamieniem.

40% 18,5mic 100's Merino,
20% Brązowa Alpaka, 20% Wielbłąd.
20% Jedwab Morwowy.





Podwójna przędza na wrzecionach opadających.

Gotowe motki przędzy podwójnej.

piątek, 18 sierpnia 2023

Przędzenie bawełny

 Dostałam od koleżanki rolagi bawełny Pima. Pierwsza moja myśl, to kupić odpowiednie wrzeciono do bawełny. Później jednak pomyślałam, że to bez sensu, bo mogę wypróbować wrzeciona te, które mam. I się zaczęło. Nawet nie sprawdzałam, które wrzeciono będzie najlepsze. Wzięłam pierwsze lepsze z brzegu. Po chwili przędzenia dotarło do mnie, że pierwszy raz przędę bawełnę i nie mam żadnych problemów. Zdziwiło mnie to, bo bawełna nie ma prawie długości włókien, to taki puch, trochę jak chmury z nieba. Wrzeciono przy bawełnie musi obracać się szybko i dłużej niż przy wełnie, by stworzyć nić z tego puchu. I nić powstawała, nawet w miarę równa i cienka. Na razie się tym nie zachwycam, bo to moje początki w przędzeniu bawełny i czas pokaże, co w rzeczywistości moje ręce potrafią.

Nie zmienia to jednak faktu, że ostatnio wiele myślę o moich przodkach. Któryś z nich musiał tkać,  prząść i czesać wełnę, bo ja z tym w ogóle nie mam problemów, jak i w nauce tych rzemiosł. Mój mózg jakby miał to wpisane w pamięć. Moim mięśniom natomiast wystarczyło tylko raz pokazać, co należy robić i ... gotowe. Życie jest zaskakujące.



Trzy wrzeciona z lewej to bawełna.


Wrzeciona z bawełną.

Łącznie ze 130 g otrzymałam 541 m przędzy bawełnianej dwuwarstwowej.






piątek, 24 lutego 2023

Cuda z merynosa polskiego i australijskiego

 Ostatnio z moich kołowrotków zeszły piękne przędze z merynosa polskiego i australijskiego. Single przędłam na kołowrotku z podwójnym napędem - Oostvoorne Shippertje. Uwielbiam ten kołowrotek, pędzi jak wiatr i przędzie piękne cieniutkie single koronki metodą long draw. Takie single łączę później na kołowrotku z irlandzkim napędem w przędze wielowarstwowe podwójne lub potrójne. Pokażę teraz na zdjęciach, jakie wielokolorowe przędze stworzyłam na tych kołowrotkach. 

Merynos polski ma grubszy i krótszy włos niż merynos austarlijski. Jednak po uprzędzeniu i upraniu uzyskuje się przędzę dość miękką i przyjemną w dotyku.

Merynos australijski jest jedwabisty, miękki i bardzo miły w dotyku.

Merynos polski:

Lazur - przędza trójwarstwowa kręcona metodą Navajo-ply.



Picolo - to przędza trójwarstwowa łączona metodą Three Ply Yarn.





Pastele - to przędza trówarstwowa kręcona metodą Three Ply Yarn.




Ziemia - to również przędza trójwarstwowa, ale kręcona metodą Navajo-ply.





Merynos australijski:

Klaun - to przędza dwuwarstwowa, rozmiar 5/2,




oraz przędza trójwarstwowa 226 g - 411 m.




wtorek, 27 grudnia 2022

Bettina

 Bettina to projekt, który jest hołdem dla młodej dziewczyny zmarłej na raka piersi. Co roku w tym okresie przędę wełnę na wrzecionach wykonanych przez jej ojca oraz Andrzeja Naczyńskiego. Bettina to również hołd dla mojej mamy, która także zmarła na raka piersi.

 To jest piękny czas, pełen wspomnień i rozważań o życiu, miłości i śmierci. 

W tym roku przędę wełnę w kolorach naturalnych. Jest to Kent Romney, który później łączę z jedwabiem w trójwarstwową przędzę.






piątek, 7 października 2022

Lis Polarny czyli przędzenie mieszanki wełen z Islandii.

Zaczęłam prząść wełnę islandzką. To taka dziwna wełna, bo długi włos, lekko puszysty, ale ma wygląd jakby była ostrą wełną, a...nie jest. Zrobiłam mały motek długim ciągnieniem i z lekkim napięciem tak, by wełna po przędzeniu była puszysta nie za mocno skręcona. Po praniu właśnie taka jest i nawet przyjazna skórze. Po prostu zadziwia mnie ta wełna. Lekkie napięcie dało mało skrętu, ale silniejsze ciągnienie. Żeby złagodzić to ciągnienie skrzyżowałam nić na ulotce i spokojnie przędłam. W ten sposób chciałam uzyskać trochę grubszy singiel niż przędłam do tej pory. No cóż, nie zawsze mi się to udawało, ale jednak udawało. W dotyku na szpuli była to miękka przędza.
Niestety wpadłam w pułapkę przędzenia cienkich nici i teraz mam trudności z przędzeniem grubszych singli, ale podobno wiele prządek tak ma, więc się nie martwię. Kiedyś sobie z tym problemem poradzę.



Jestem zadowolona z tej próbki. Chodziło mi właśnie o taką puszystość i miękkość przędzy, a fakt, że nie jest idealnie gruba pozostawiam dalszej nauce. To dopiero kilka gram, a mam do przędzenia jeszcze kilogram tej wełny.

Druga próbka pochodzi z kołowrotka o podwójnym napięciu. Nić jest cienka i nadal puszysta. Po praniu zmiękła i idealnie nadawałaby się na sweter lub szalik. 48 gram to 182,6 metra. Jak na pierwszą przędzę z tego kołowrotka jest zupełnie nieźle. W zasadzie nie mam potrzeby przędzenia cieńszych nici, ale wyobrażam sobie czego można dokonać przy podwójnym napędzie. Widzę też różnicę w jakości skrętu. Przy metodzie Longdraw czyli tzw. Długim Ciągnieniu nici różnią się trochę. Podwójne napięcie pozwala na równiejszy skręt na całej długości singla niż napięcie irlandzkie, co nie zmienia faktu, że oba kołowrotki dają mi mnóstwo zadowolenia i spełnienia w przędzeniu. Teraz mogę każdy z nich wykorzystać do przędzenia różnych przędzy i muszę dodać, że Delft to taki wół roboczy. Potrafi wszystko.


Trzy szpulki singli wyglądają wspaniale. Są to małe szpulki po ok.50-60 g wełny. Zrobiłam z nich na kołowrotku Delft potrójną przędzę. Jest mocna a zarazem miękka, a więc dobra na swetry, szaliki, czapki i inne rzeczy blisko ciała. Do tego trudno ją zerwać, więc nadaje się także na moje dywany.


178 g/237 m








czwartek, 29 września 2022

Kołowrotek. Przędzenie wełny i innych włókien.

 Wrzesień 2022 roku.

W chwili obecnej pracuję na jednym kołowrotku. Jest to holenderski Wernekinck Delft 3 z trzema szpulami. Jedna szpula może pomieścić prawie 250 gram wełny. To ogromne szpulki. Otwór wlotu wełny jest również duży i ma średnicę 15 mm. Te wielkości pozwalają na przędzenie cienkich singli jak i grubej przędzy artystycznej. Delft to wół roboczy, przędzie wszystko, co sobie prządka zamarzy. Kołowrotek wykonany jest z litego drewna, więc jest ciężki i waży 9 kg. Jest bardzo stabilny, a ciężkie koło na łożysku kulkowym pracuje lekko i płynnie. Wprawienie go w ruch nie jest problemem, choć kołowrotek ma tylko jeden pedałek. Jest to kołowrotek z napięciem irlandzkim, szpulowym. To napięcie ma tendencje do silniejszego ciągnięcia nici. W zależności od rodzaju nici, jaką chcemy prząść, zwiększamy lub zmniejszamy napięcie. Przy dużym napięciu kołowrotek mniej skręca wełnę, ale szybciej nawija na szpulkę i mocniej ciągnie. Przy słabym lub żadnym napięciu nić jest mocno skręcana, ale wolniej nawijana na szpulkę i ciągnienie jest słabsze. Kwestią doświadczenia jest jakość powstałej przędzy. Jednak dla początkujących przędzarzy, taki kołowrotek jest moim zdaniem najlepszy do ustawienia napięcia i nauki przędzenia. 



Kiedy kołowrotek dotarł do mnie z Holandii, najbardziej ubawił mnie fakt, że przez długi czas nie mogłam się pozbyć resztek styropianu, który zabezpieczał go w transporcie. Zamiatałam, odkurzałam, a styropian stale się gdzieś pojawiał. 

Moje doświadczenia związane z przędzeniem wełny są coraz większe, a co za tym idzie również umiejętności. Teraz zastanawiam się nad kołowrotkiem z podwójnym napięciem, na którym mogłabym prząść single na moje dywany. Na takim kołowrotku mogłabym lepiej ustawić napięcie, płynniej, na potrzeby moich singli. Kontrola napięcia i  powstającej nici jest w tym wypadku dokładniejsza, choć wcale nie łatwiejsza. 

Pewnego dnia 2023 roku.

Drugi kołowrotek dotarł już do mnie. Jest to Oostvoorne Schippertje Jana Lobsa o podwójnym napięciu. Nie miałam żadnego problemu z rozpoczęciem przędzenia na nim. Rzeczywiście jest to szybszy kołowrotek i daje wiele możliwości w regulacji napięcia. Bardzo dobrze przędzie cienką nić, równo się kręci i szybko. Kołowrotek ma trzy małe szpulki o pojemności 50 - 60 gram wełny. To mało w porównaniu z Delftem, którego szpulki mogą pomieścić do 250 gram przędzy. Jan Lobs budował ten kołowrotek z myślą o mieszkańcach barek, gdzie jest niewiele miejsca i dlatego jego wymiary dostosował do tych potrzeb. Kołowrotek ma około 50 lat, ale jest tak wykonany, że pracuje nadal znakomicie i pewnie przez długie lata da mi wiele zadowolenia.

Pierwsze zdjęcia przędzy z tego kołowrotka.



Luty 2024 roku.

Trzeci i ostatni chyba kołowrotek już do mnie dotarł. Jest to Minstrel firmy Kromski. Jestem zachwycona tym kołowrotkiem. Lekki i znakomicie przędzie.





niedziela, 4 września 2022

Dalsza obróbka BFL i Gotland w przędzę artystyczną

 Post wcześniej pisałam o przędzeniu mieszanki BFL i Gotland. Przędłam single, które teraz wykorzystuję do stworzenia przędzy artystycznej i wielowarstwowej. Wykorzystując różne dodatki takie jak: jedwab, nić metalizowana, sztuczne włókna, resztki wełen, koraliki, kosmyki wełny, wełnę i roślinne włókna w postaci czesanych pasm, wstążki i wiele innych, możemy stworzyć oryginalne i niepowtarzalne przędze na szale, czapki, swetry, kamizele, chusty, bieżniki, dywany. W mojej głowie powstają różne pomysły i w miarę gromadzenia resztek włókien z tkania, przędzenia, czy kupowania przeróżnych nowości włókienniczych, mogę stworzyć coś sama. Przędza artystyczna to bardzo szerokie pojęcie i każdy z nas może odnaleźć się w tym artyzmie na swój sposób. 

Pomyślałam i zrobiłam. Wykorzystałam kolorowy jedwab, sztuczną przędzę z cienkimi wypustkami i kolorowymi plamami. Jedwab przędłam jednocześnie wplatając go w dwa single wełny, resztę łączyłam w trójwarstwową przędzę. Szary naturalny kolor wełny idealnie wpasowywał się w kolorowe dodatki, nadając przędzy trochę powagi. 






Spróbujcie sami pobawić się w układanie przędzy z wielu włókien. Gwarantuję Wam, że zabawa jest przednia, a efekt będzie zasługiwał na kieliszek dobrego wina.