Jestem właśnie w trakcie wypaczania krosna pod Estoński Szal, ale już myślę o następnym projekcie, jakim będzie Zimowe Ponczo. Zrobię je z wełny łotewskiej wielobarwnej, to znaczy wątek będzie wielobarwny, a osnowa z wełny jednobarwnej ciemnej, aby kolory wątku ładnie się eksponowały. Użyję wełny 6/1 do osnowy, a 6/2 do wątku, by całość układała się lekko i zwiewnie. Może też tak być, że połączę wełny łotewską z estońską, wszystko zależy od tego, jaki wybiorę kolor do wątku. Będę tkać zwykłym wzorem płóciennym, ponieważ wypaczę krosno na 2 osnowy, by uzyskać szerszy materiał niż szerokość mojego krosna.
Kolory, nie wiem, nie mogę się zdecydować. Podobają mi się takie połączenia barw:
Już wiem, jakie kimono-ponczo zrobię, znalazłam takie na portalu. Zrobię dwa pasy jednakowej długości i szerokości, a potem połączę je wzdłuż dłuższej krawędzi, zostawiając niezszyte miejsce na głowę.
W zapasie mam jeszcze dobrą wełnę polską 100% wełny i 90% z domieszką 10%. Kupiłam ją z myślą o krokbragdzie, ale zastanawiam się, czy jej nie wykorzystać przy ponczu. Jest wielokolorowa, a ta 100% w kolorze pomarańczowym. Mam tej wełny bardzo dużo i mogłabym na przykład na osnowę wziąć wełnę kolorową, a tkać wełną pomarańczową. Myślę, że byłoby to bardzo ciekawe doświadczenie. Wzór albo twill 2-1 lub zwykły płócienny na siatce 12 epi. Poniżej zdjęcia tej wełny:
Obydwie kupiłam w sklepie Woolstock.pl. Tu kupuję też wełnę do krokbragdu.
Osnowa gotowa na pierwszy pas. Po raz pierwszy użyłam ramy do osnowy mojej własnej konstrukcji. Zdała egzamin. A tak wyglądają kolory pierwszej części.
.
Pierwsza połowa poncza zdjęta z krosna.
18.09.2019 Druga część już na krośnie. Wełna, którą uprzędłam z 3 lub 4 kolorowych nitek daje bardzo ciekawe efekty. Można by powiedzieć, że gdzie człowiek nie spojrzy, tam melanż. Jeśli jednak przyjrzymy się dokładniej układowi kolorów, to widać pomarszczoną taflę jeziora, a złoty pas oświetla przestrzeń zachodem słońca. Właściwie to poncho powstaje w miarę postępu tkania, nie mam w głowie planu, biorę kłębek wełny i tkam. Łączę kolory losowo, ale wierzę, że ten los jest celowy. Tam są moje myśli i uczucia, wiatr, deszcz, który właśnie pada, chłód i nadzieja.
21.09.2019
Poncho uszyte, uprane i uprasowane. Zaliczyło też pierwszy spacer z psami. Bardzo jestem zadowolona z efektu mojej pracy. Poncho jest leciutkie ale ciepłe. Nałożone na polarową bluzę chroni przed wiatrem i daje miłe ciepło. Jest dosyć długie, do pół łydki, więc naprawdę jest barierą przed chłodem.
Przód.
Tył.
Trochę szczegółów - kolory, kontrasty, własna uprzędziona wełna, struktura wełny...