Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barwienie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Barwienie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 6 sierpnia 2020

Barwienie kwiatami i roślinami z ogrodu

Na ścianie mojego domu pnie się piękna amerykańska roślina - Milin amerykański. Kwitnie w okresie lipca i sierpnia. Jej kwiaty są w kształcie kielicha w kolorze czerwonym. 
Zebrałam opadłe świeże kwiaty (gdy długo leżą, słońce pozbawia je barwnika) i włożyłam do garnka emaliowanego z wodą z octem. Ocet podczas gotowania zachowuje barwnik czerwony i kąpiel nie staje się brązowa. Wody z octem nalałam tyle, by zakryć kwiaty. 
Kąpiel doprowadziłam do wrzenia i gotowałam 5 minut. W tym czasie kwiaty stały się brązowe, a kąpiel czerwona. Zostawiłam do ostygnięcia na całą noc. 
Następnego dnia rano namoczyłam przędzę w ciepłej wodzie (40 stopni C) z octem i zostawiłam do ostygnięcia. Gdy kąpiel ostygła, wyjęłam przędzę i wycisnęłam z niej wodę. 
Odcedziłam kwiaty od kąpieli barwiącej i włożyłam do niej namoczoną przędzę. Gotowałam  do uzyskania odpowiedniej temperatury, czyli około 80-90 stopni C. Następnie odstawiłam do ostygnięcia.


Niestety efekt końcowy nie wyszedł taki, jaki chciałam. Przędza ma kolor jasnobeżowy, wpadający miejscami w pudrowy róż. Patrząc na kąpiel barwiącą spodziewałam się jasnego różu albo pudrowego różu. No cóż, to tylko doświadczenie.

Od dłuższego czasu zbierałam łupiny cebuli. Kiedy miałam już całą miskę tych łupinek, wrzuciłam je do dużego garnka, zalałam wodą i zagotowałam. Następnie wywar odcedziłam. Włożyłam do niego wełnę, którą przędłam podczas TDF. Wełnę wcześniej moczyłam przez 30 minut w wodzie z solą. Sól otwiera włókna, które dzięki temu lepiej chłoną barwnik i daje efekt jednolitego koloru. Wywar z wełną gotowałam kilka minut w temperaturze ok. 85 stopni Celsjusza, a następnie pozostawiłam do ostudzenia.  Potem zostało mi już tylko wypłukanie wełny w czystej wodzie. Do ostatniego płukania dodałam kilka łyżek octu dla utrzymania koloru. Efekt możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu.


Dodam tylko, że jest to wełna z Polskich Owiec Górskich.


poniedziałek, 9 grudnia 2019

Barwienie czesanki owocami wiśni w mikrofali

I chwyciło mnie już tak do końca. 
Najpierw tkanie, potem przędzenie, a teraz barwienie. 
Nie wytrzymałam i zrobiłam pierwsza próbę z czesanką południowo-niemiecką - merino. Namoczyłam ją w chłodnej wodzie przez 2 godziny, odsączyłam i ułożyłam na folii. Polałam bardzo mocnym wywarem z wiśni z octem, zawinęłam folią i w naczyniu żaroodpornym grzałam w mikrofali przez 6 minut. Niestety nie użyłam soku z wiśni, bo nie mogłam go zrobić, gdyż moje zamrożone wiśnie miały pestki. Sądzę, że z soku byłby silniejszy kolor. Poza tym czesankę przed barwieniem moczyłam w samej wodzie, bez soli czy octu. Kolor wyszedł jednak bardzo przyjemny. Jasny, mleczny róż, może przydymiony miejscami, ale jestem zadowolona z efektu, bo będzie pasował do nowego projektu. 

Oto zdjęcie ufarbowanej czesanki i porównanie z czerwonymi makami.



Jak widać kolor jest przyjemny, delikatny i zapewne będzie pasował do wielu ustawień kolorystycznych.
Następna próba farbowania z tą czesanką będzie w herbacie.