Pomyślałam sobie, że warto zainspirować się otaczającą mnie naturą i stworzyć serię szali. Nie wełnianych, tylko lnianych i bawełniano-lnianych, tkanych splotem płóciennym i twillem.
Styczeń mojego dzieciństwa był zawsze w kolorze białym, kolorze śniegu. Teraz, dziesiąt lat później, ten miesiąc jest barwny. I wcale nie są to barwy smutne. Głęboki brąz przenika soczystą zieleń i łączy się z błękitem. Znajdziesz tu wszystkie odcienie tych kolorów.
Sądzę, że lekki szal w tych kolorach byłby piękny, swobodny, lekki i wcale nie sprawiałby poczucia zimna, tylko otulałby ciepłem. Myślę, że diamentowy twill byłby tu w sam raz, a to za sprawą błyszczącej tafli wody, jak drobne diamenty rozrzucone na ziemi.