Wspaniale jest widzieć dzieło swoich rąk. Cały luty wrzeciona ciężko pracowały. Przędły polskiego merynosa i trochę nowozelandzkiego. W efekcie mam ponad 2000 m nowej, kolorowej przędzy. Co z nią zrobię? Pomysły są, kurtka zimowa, top letni z przędzy ozdobionej koralikami, szalik.
Część z nich zostanie połączona w podwójną nić, do zimowej kurtki. Inne od razu wykorzystam w tkaniu.
Polski merynos zaskoczył mnie swoją jakością. Długi włos, dobrze się przędzie. Może nie jest tak delikatny i miły dla ciała jak merynos nowozelandzki, jednak jest wystarczjąco dobry i przyjemny w dotyku. Może odrobinę sztywniejszy, twardszy. W każdym razie wyobrażam sobie, że kurtka z niego będzie ciepła i dość puszysta.
Zdjęcie poniżej przedstawia przędzę w pięknych kolorach nocnego oceanu na torbę. Zrobię z niej podwójną nić. Wyobrażam sobie efekt, ozdobiony kolorowymi wstawkami i frędzlami, może ozdobnym guzikiem albo elementem z filcu. Nie planuję z góry, projekt powstanie na bieżąco na krośnie. Wrzeciona leżą na fragmencie innej tkanej torby, która właśnie weszła w kolejny etap - szycia na maszynie. :)
Piękne są te trzy kolory razem. Zrobiłam z tych motków podwójną nić. Wykorzystam ją może na sweter lub będę tkać panel na okno - taką niby roletę rzymską albo następną torbę. Nie zdecydowałam jeszcze.
Dwa piękne kolory razem tworzą niebywałą harmonię. Wykorzystam je do Kamizelki z Kwadratów Babci.
Słońce i trawa 60 g - 160 m.
Wiosenka 90 g -278 m.
A do wiosenki dodamy trawniczek - polski merynos 30 gram - 121 metrów.
06.06.2020
Przędzenie jest narkotykiem. Miałam umyć okna, ale gdy odebrałam z poczty nowe wrzeciona Andrzeja Naczyńskiego, zmieniłam zdanie. Na potrzeby RAV TDF 2020 kupiłam hiszpańską wełnę w naturalnym kolorze i kolorowe resztki. Nie mogłam się powstrzymać. Usiadłam na werandzie i wzięłam w ręce moje nowe cuda. Jakże inaczej pracowały w porównaniu z wrzecionem Kromskiego. Choć zmusiły mnie do zweryfikowania mojego myślenia o przędzeniu na wrzecionach opadających, to od razu poczułam, że w moich rękach powstaje jakże mocna i równa nić. Byłam zdumiona, że ręce szybko opanowały nową umiejętność. Oczywiście doświadczenie też gra tu wielką rolę. Jednak i tak byłam zaskoczona tym, co już potrafię.
Hiszpańska wełna zachowuję się idealnie. Po upraniu i roztrzęsieniu skręt rozkłada się równomiernie na nici, a przędza jest puszysta.Wygląda tak, jakby nabrała objętości. Otrzymałam przędzę, która idealnie nadaje się na osnowę, nawet jako singel. Właściwie dążyłam do tego celu, by samej móc stworzyć osnowę. Decyzja, czy będzie to singel czy podwójna nić, jest już zależna od projektu a nie od jakości nici. O to mi chodziło.
A teraz ulubiony melanż. Z hiszpańskiej wełny przędzonej na wrzecionach podpartych jako single, a potem łączone na wrzecionie opadającym. Niwelacja skrętu dała mi miękką i puszysta przędzę. WPI 14
.
Bardzo lubię swoje przędze artystyczne. Na poniższych zdjęciach są jeszcze w formie przędzy jedno-nitkowej, ale w przyszłości wykonam z nich przędzę dwu i trzy-nitkową. Ta przędza ma różnorodny skład: wełna, jedwab, ramia, Angelina, nylon, wiskoza... Oczywiście przędzenie odbywało się na wrzecionach.