czwartek, 9 stycznia 2020

Wrzeciona podparte (supported spindles)

Wrzeciona podparte, które wirują na miseczkach, to następny urok rzucony na mnie. Całkiem inny sposób wprawiania wrzeciona w ruch i kręcenia nici. Najprościej można powiedzieć, że lewą ręką kręcę wrzecionem, a prawą ręką ciągnę nić. Metoda wyciągania nici jest taka sama jak przy longdraw, czyli bardzo prosta i bez obciążania siłowego palców. Natomiast wrzeciono wprawiam w ruch przesuwając kciuk lewej ręki do przodu. Czubek wrzeciona z nicią trzymam między palcem wskazującym a kciukiem i przesuwam kciuk do przodu (lewy skręt), asekurując jednocześnie wrzeciono przed upadkiem palcem środkowym złączonym z kciukiem. Kiedy wrzeciono wiruje, skręca nić. Następnie zatrzymuję je i prawą ręką wyciągam kilka cm nici. Ponownie wprawiam wrzeciono w ruch. Zatrzymuję je i wyciągam nić. Powtarzam te ruchy do chwili, aż braknie mi ręki i zwijam nić na wrzecionie. Teraz zaczynam wszystko od początku. W trakcie wirowania czubek wrzeciona ociera się o nić i skręca ją. By osiągnąć efekt skręcania nici, muszę ją prowadzić pod odpowiednim kątem do wrzeciona. Mnie wystarczyło kilka ćwiczeń, aby zapamiętać ten kąt. Oczywiście wszystko wymaga cierpliwości i stałego ćwiczenia, by osiągnąć równą nić. Jednak dla mnie najważniejszy na początku jest fakt, że w ogóle potrafię to robić. A doskonałość przyjdzie z czasem.

Moje pierwsze próby z wrzecionem podpartym w stylu rosyjskim.




To wrzeciono, tancerka jak je nazywam, wiruje bardzo płynnie i szybko, a widoczne słoje drewna znikają. Wtedy mam wrażenie doskonałości tego wrzeciona, ale jednocześnie odczuwam potrzebę bycia bardzo delikatną wobec niego, by nie stracić uroku magii piękna. To jest jak narkotyk, wciąga i uzależnia. Czuję się połączona z tym wrzecionem, gdy wiruje i przekazuje mi swoją wiedzę tajemną. Czyż wrzeciono nie pochodzi od różdżki wróżki, maga? Mogę je porównać do pięknej baletnicy w piruecie, gdy kręci nić z niebiańskich chmurek. Raz jest to śnieżna biel lub błysk porcelany. Innym razem światło płomieni z pigmentem purpury, lub głęboki granat nocy miejscami przyprószony błyskiem gwiazd. Albo wiosenna zieleń z pąkami chabrów i maków na tle uśmiechniętych do słońca polnych kwiatków. Gdzie nie gdzie mrugnie okiem róża, a nagietki będą się kłaniać kroplom rosy. To naprawdę inny świat.

Od dwóch dni biorę udział w konkursie MirkwoodArts i kręcę na wrzecionach wełnę, którą potem wykorzystam podczas tkania sukna na kurtkę. W tym zadaniu biorą udział wszystkie moje wrzeciona. W konkursie można wybrać wrzeciono lub inne nagrody. Zawsze warto spróbwać, tym bardziej, że wygrałam już w poprzednim konkursie piękne wrzeciono Orion. Nie mogę się doczekać, by wziąć je do ręki. 
Pierwsze próby konkursowe:



Na wrzecionach podpartych bardzo szybko kręcę nić. Metoda longdraw dodatkowo przyspiesza cały proces, bo nić praktycznie wyciąga się sama i skręca. Brakuje mi tylko ręki, mogłabym mieć trochę dluższą do tej pracy. Najważniejsze jest jednak to, że mogę bez problemu oglądać filmy, robić dwie rzeczy na raz.